Marihuana na działce - czy rolnik zawsze winny?
2023-07-21, Adwokat Katowice Kamil Draga
https://stooq.pl/n/?f=1563340&c=1&p=0
Okres wakacyjny czy też inaczej sezon aktywności na grządkach, działkach czy polach uprawnych (np. ogórków - nomen omen), toteż niniejszy wpis tyczy się tej problematyki i rzeczy na pozór może żartobliwej, ale jednak z punktu widzenia bohatera tej publikacji (powyżej link) wcale poważnej i doniosłej.
Otóż bowiem spodziewać się on powinien postawienia poważnego zarzutu, a to jest przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3.
Czy jednak los tegoż feralnego rolnika jest przesądzony? Omawiane przestępstwo niewątpliwie musi być popełnione umyślnie, a więc możliwa jest próba obrony poprzez twierdzenie, że nie miało się świadomości tego, iż owe krzaki, to konopie. O ile jednak w sytuacji, gdyby ta uprawa pomidorowo-ogórkowo-konopna rosła "pod gołym niebem" - a wszak pomidory może nie przypominają tak do końca konopii, to jednak wzrostem mogą im dorównywać - można by powoływać się na to, że te konopie to tzw. samosiejki, w istocie chwasty, zaś rolnik niezbyt przykładając się do swojej pracy, bywał od czasu do czasu na swoich uprawach i po prostu nie zdążył ich wyrwać, zanim tak urosły. Rzecz w tym, iż ta uprawa była w szklarni, co chyba uniemożliwia bronienie się w ten sposób i zrzucanie winy na wiatr, który skądś nasiona konopii przywiał akurat do tejże szklarni...